SŁOWO BOŻE
CUDOWNE ROZMNOŻENIE CHLEBA
W 6-tą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego i w 4-tą Wielkiego Postu słyszymy Ewangelię świętą o cudownym rozmnożeniu chleba. Na ten temat wypowiadają się wszyscy czterej Ewangeliści. Święty Jan w swym opowiadaniu o tym cudownym wydarzeniu, zwraca naszą uwagę na cztery sceny: bezradność Apostołów, szczególną rolę dziecka, dziękczynną modlitwę i odejście Jezusa na górę.
W trzech Ewangeliach słyszymy polecenie Jezusa: „Wy im dajcie jeść”. U świętego Jana, Pan Jezus pyta Filipa: „Skąd kupimy chleba, żeby ci się najedli?”. Filip szybko obliczył, że 200 denarów nie wystarczy. Tak jest i dziś. Kiedy pada pytanie o chleb dla głodujących, o mieszkania dla bezdomnych, czy o pracę dla bezrobotnych, to pytamy najpierw o pieniądze. A Jezus nie pyta: „ile”, tylko: „skąd”. Bo u Niego liczy się wiara i zaufanie, a nie skrupulatne liczenie.
Na pytanie: „skąd” odpowiedź daje dziecko. W tym miejscu możemy postawić sobie pytanie, czy Chrystus rozmnożyłby chleb, gdyby nie było tego dziecka? Tak jak w Kanie Galilejskiej, gdyby słudzy nie przynieśli wody. Człowiek musi wykonać dobry uczynek, a dalej już cudownie działa Jezus. Chłopiec chciał podzielić się z głodnymi pięcioma chlebami i dwiema rybami. „Ale cóż to jest dla tak wielu” - słusznie zauważył Apostoł Andrzej. Ale dziecko ze swą błagalna prośbą idzie do Pana Jezusa. I stał się cud, że wszyscy jedli, najedli się i jeszcze zostało 12 koszy resztek chleba. Widzimy tutaj potęgę modlitwy dziecka przed Panem Jezusem. Potrzeba więc, aby one do Niego przychodziły, a wówczas w wielu domach i wielu rodzinach znikną kłopoty i nieszczęścia, a zatryumfuje radość, pomyślność i chwała Boża.
Pan Jezus gdy wziął od dziecka chleb, mógł od razu utworzyć górę chleba dla podziwu wszystkich zgromadzonych. Ale On – Syn Boży, jak zwyczajny człowiek składa najpierw dziękczynienie Ojcu Niebieskiemu, który jest Dawcą chleba - jest Stwórcą nieba, ziemi i chleba. Jest Bogiem tego, co niemożliwe. Pan Jezus powiedział to jeszcze prościej: „U Boga nie ma nic niemożliwego” (ŁK 1 ,37.).
Jeden z niemieckich malarzy tak przedstawił ten cud. Na dole obrazu pięć rąk głodnych ludzi. Wysoko w górze Jezusowe dłonie błogosławią Eucharystyczny chleb, a po środku ręce ludzkie przyjmujące ten chleb i podające go dalej głodnym i spragnionym. Zaś w kierunku Jezusa na rękach listy i kwiaty, jako wyraz dziękczynienia. Ci z Ewangelii Jezusowej nie słyszą i nie czynią dziękczynienia, nie widzą dziecka, któremu zawdzięczają też chleb powszedni. Oni głosują, żeby Jezus był ich królem, ale On znowu „uszedł na górę”.
Jezus oczekuje od nas także kromki chleba podanej głodnemu, czy bezdomnemu. To także odwiedziny chorego, starego, samotnego człowieka. To też parę słów serdecznych powiedzianych bezpośrednio, czy przez telefon. To również obecność z dzieckiem na modlitwie i słowa: dziękuję, bądź uwielbiony.
Amen
Kapłan M. Bernard