HOME Strona Główna

SŁOWO BOŻE

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan

Ekscelencje.
Przewielebni Księża.
Bracia Kapłani.
Drodzy Bracia i Siostry.
    
    Przeżywamy kolejny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Droga do pełni jedności chrześcijan jest długa, choć wielu wydaje się, że można ją przebyć szybciej. Dla pełnego i trwałego poznania i zrozumienia innych, należy przezwyciężyć wiele podziałów, wzajemnych izolacji i nieznajomości, różnego rodzaju uprzedzeń, fałszywych lub niesprawiedliwych sądów, nieraz niechęci, a nawet wrogości. Każdy ruch, każdy krok w kierunku pojednania chrześcijan, może okazać się krokiem milowym. Bo któż przed dwudziestu laty pomyślał, że na początku XXI wieku zjednoczy się niemal cała Europa, a Polska może tej Unii przewodniczyć. Czyż świeckie idee mają większą moc jedności niż Ewangelia i całe Pismo święte? Na rzecz jedności chrześcijan podejmuje się różnego rodzaju inicjatywy. Do najważniejszych i najbardziej podstawowych należy modlitwa. Modlitwa jest oddechem duszy i zarazem oddechem Kościoła. W jednym z rozważań słowa Bożego przeczytałem: „Kto naprawdę pragnie należeć do Chrystusa i Kościoła i nie chce być tylko statystą, czyli martwym człowiekiem – ten musi ukochać modlitwę”. Gromadzimy się w tych styczniowych dniach w świątyniach w Łodzi i Regionie, by modlić się o jedność chrześcijan. Dostrzeżemy zapewne potęgę modlitwy w zbliżeniu ludzi różnych wyznań, postęp w tym zakresie jest widoczny, czego wyrazem był „Łódzki Asyż” zorganizowany dwa miesiące temu w łódzkich Łagiewnikach. Trzecie tysiąclecie, którego jedenaście lat już za nami, zapewne niesie nowe wyzwania dla świata i człowieka. Stąd tak nadzwyczajne tempo w obszarach zarówno społecznej, materialno – technicznej jak i religijnej działalności człowieka. Kruszą się argumenty i zasady uważane dotąd za niepodważalne. Przemiany te nabrały takiego rozmachu, że nikt i nic nie jest w stanie ich powstrzymać - można je tylko bardziej humanitarnie ukierunkować.
     Drodzy bracia i siostry. Tematem dzisiejszego, czwartego dnia Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan są słowa Apostoła Pawła z Listu do Rzymian „Zło dobrem zwyciężaj” (RZ.12,21). W przeczytanym dziś fragmencie tego Listu Apostoł Paweł swoje pouczenie rozpoczyna od słów:„ starajcie się dobrze czynić wszystkim ludziom”. Zarówno przyjaciołom jak i wrogom, zdrowym jak i chorym, zamożnym jak i ubogim, oraz wierzącym jak my i inaczej wierzącym. Jeśli to jest możliwe zachęca nas Apostoł do zgodnego życia. Na zgodę między ludźmi musi się zbiegać dobra wola wszystkich zainteresowanych stron. Jeśli napotykam na mur złej woli, to będę prosił Boga, abym miał obok siebie jak najwięcej ludzi dobrej woli, którzy chcą podobnie jak ja – zgody. Przestrzega nas także Apostoł, by nie być skorym do kary odwetowej i prosi abyśmy pomstę za naszą krzywdę pozostawili Bogu:” Do mnie należy pomsta – mówi Pan” – przypomina nam Apostoł (Rz.12,19) Dlatego apeluje do nas, by „nie dać się zwyciężyć złu”. Tak więc nie zarażajmy się od wrogów – fałszem, od nieprzyjaciół - nienawiścią, a od złych ludzi – przewrotnością i podłością. Mamy natomiast iść przez życie, by „zło dobrem zwyciężać”. To znaczy ponurą twarz napotkanego człowieka, zwyciężać uśmiechem, złe słowo kolegi i przyjaciela zwyciężać szlachetnym słowem. Nerwy sąsiada - zwyciężać opanowaniem. Nienawiść wroga – umiłowaniem zgody i dobroci. Tylko taka chrześcijańska strategia poprowadzi nas drogą zwycięstwa. Taką drogą szedł przez życie ziemskie Jezus Chrystus, który swoją duchową siłę wzmacniał modlitwą. Chrystus Pan często się modlił. Modlił się przed rozmnożeniem chleba, przed przemienieniem na górze Tabor, przed wskrzeszenie Łazarza, modlił się w wieczerniku, szczególnie gorąco w Ogrodzie Oliwnym i na pustyni podczas swego czterdziestodniowego postu. Ci którzy znają się na muzyce, wiedzą, że w każdym utworze dominuje pewien swoiście ukształtowany zespół dźwięków, zwany motywem muzycznym. Motyw dominuje nie tylko w wielkich utworach muzycznych, ale też w dziełach sztuki i utworach literackich. W dramacie najważniejsza jest „gra” ludzkich uczuć, pokus i upadek moralny. Zmaganie się człowieka z zagrażającym upadkiem, czyli pokusą – to istotny motyw nie tylko dzieł literackich. Przewija się on w życiu niemal każdego człowieka. To motyw klasyczny w życiu. Ma on swój wyraz także w Biblii, która jest przecież księgą życia. Kuszenie człowieka jest w niej motywem ważnym, niemal na równi z pokutą, czyli wysiłkiem uwolnienia się od złego, aż do pełnego zwycięstwa. Motyw kuszenia swój punkt kulminacyjny osiąga w ewangelicznym opisie kuszenia Jezusa. Przybiera ono wymiary kosmiczne, ponadludzkie. Szatan , czyli upadły anioł jest tu kusicielem. Kuszeniu poddał się sam Bóg- Człowiek, Jezus Chrystus. Jest w tym rys podobieństwa a nawet wspólnoty z tym, które miało miejsce w raju. Szatan przez pokuszenie wciągnął w grzech naszych prarodziców. Wabiąc ich mirażem ponadludzkiej wiedzy powiada:” otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. Prarodzice uwierzyli „ złemu” i zgrzeszyli nieposłuszeństwem względem Ojca w niebie. Wraz z grzechem Adama „grzech wszedł na świat… i na wszystkich ludzi”. Kuszenie nie jest więc motywem samodzielnym. Kiedy trzymamy się płaszczyzny ziemskiej tego motywu, to jego akt pierwszy rozpoczyna się kuszeniem i upadkiem Adama w raju. Ten motyw rozszczepia się w milionach pokus i upadków życiowych potomków Adama. I wtedy następuje drugi akt, punkt kulminacyjny - opisany w dzisiejszej Ewangelii świętej – „kuszenie i zwycięstwo Jezusa Chrystusa, drugiego Adama”. Nie jest to jeszcze koniec dramatu. Mimo zwycięstwa Chrystusa nad szatanem, motyw pokusy nie ginie w życiu ludzkości. Przybiera inny, już nie tak tragiczny charakter. Chrześcijanie wpatrzeni w Jezusa, w jego walkę z pokusami szatana i wzmocnieni zwycięstwem Zbawiciela w tej walce, potrafią również Jego mocą zwyciężać atakujące ich pokusy - zgodnie z nauką świętego Pawła - „by zło dobrem zwyciężać”. Przezwyciężenie trzech pokus szatańskich, opisanych w czytanym dziś fragmencie Ewangelii świętej, stanowi wspaniałą zapowiedź ostatecznego zwycięstwa, które nastąpi u kresu wieków, ale jego datę zna tylko sam Bóg Ojciec.
     Bracia i siostry. Wszyscy jesteśmy grzeszni, wszyscy błądzimy i ta świadomość powinna nam pomóc w pojednaniu z bliźnim, także i z tym z innego Kościoła. Chrześcijanie powinni się dzielić otrzymanymi darami z Bożej łaskawości i obdarzać nimi nasze siostry i naszych braci, także i z tymi, którzy pozostają poza naszymi wspólnotami, bo i oni są dziećmi tego samego Boga. Nadchodzi czas wzywający nas do ubogacania innych tym co posiadamy, co tkwi w naszych sercach, czym wielbimy Pana i Boga, To są te bogactwa objawione w różnych Kościołach i wyznaniach, które razem wzięte tworzą wielkie bogactwo chrześcijaństwa. Abyśmy w tym bogactwie mieli udział, trzeba nam otworzyć się na Boga i bliźniego. A czy my umiemy i chcemy słuchać innych?. Otóż pewien człowiek wchodząc do Kościoła został zapytany: w jakim celu kieruje tam swoje kroki. Odpowiedział:” wchodzę tam i patrzę na Chrystusa, a On patrzy na mnie i dobrze jest nam tak ze sobą. Milczymy i rozmawiamy, a wokół nas cisza i cisza”. A jak my ze sobą rozmawiamy?
     Najmilsi. W tych styczniowych dniach, chrześcijanie różnych wyznań będą nas prosić, abyśmy otworzyli drzwi ich Kościołów i razem z nimi przebywali, przynajmniej przez jeden wieczór i zechcieli ich wysłuchać i razem z nimi się modlić. Jeżeli tu dziś jesteśmy razem, z różnych parafii i zborów, to jesteśmy dlatego, żeby się modlić, słuchać, oglądać, podziwiać i przeżywać. Tacy wydawałoby się różni, a w ten wieczór cisi, spokojni, przeżywający, słowem inni niż zwykle. Jako chrześcijanie, chcemy zbawienia poprzez wiarę i uczynki, mamy świadomość, że wszyscy jesteśmy grzeszni, narażeni na pokusy „złego”, że nieraz błądzimy, ale ta świadomość pomaga nam w pojednaniu, aby razem „zło dobrem zwyciężać”. Tak postępując realizujemy główne hasło tegorocznych „Modlitw”, a więc stajemy się ludźmi „przemienionymi przez zwycięstwo Jezusa Chrystusa”. Amen.

bp M. Bernard