HOME Strona Główna

SŁOWO BOŻE

OSTATNIA NIEDZIELA ROKU KOŚCIELNEGO

    Kościół jest wspólnotą „tych, którzy z miłością oczekują Pana” – tak pisze Apostoł Paweł do Tymoteusza (2 Tm 4,9.). Przy końcu roku liturgicznego Kościół wzywa swych wiernych do zwrócenia uwagi na Dzień Pański, który nastąpi u kresu wieków. Wyrażenie to przyjęło się w Piśmie Świętym dla wskazania na interwencję Boga w dziejach Jego narodu. Bóg na Synaju objawił się Mojżeszowi jako „ten który jest”, wkraczając w nasze czasy. To On wiedzie czas ku końcowi. Nadejdzie kiedyś ostatni dzień. Będzie to wielki Dzień Boga. W Starym Testamencie ów Dzień będzie straszny dla tych wszystkich, którzy usiłowali wyniszczyć naród świętych. Będzie to Dzień sądu dla bezbożnych, a dla tych, którzy wytrwają w wierze, będzie to Dzień zwycięstwa. Malachiasz oznajmia: ”Dla was czczących moje Imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i przyniesie ono uzdrowienie w swoich promieniach” (Mal 3, 20.).
    Apostołowie i pierwsi chrześcijanie za Dzień Pański uważali wszystko, co jest związane z Boskością Chrystusa i niedzielę też nazwali Dniem Pańskim. Chrystus nauczający o dniu ostatecznym mówi o zniszczeniu świątyni jerozolimskiej. Napomina, że to miejsce nie jest znakiem, które przyniosłoby szczęście, oddalałoby niebezpieczeństwa, a nade wszystko zwalniałoby wierzących z obowiązku dawania świadectwa swojej wiary. Słuchając wypowiedzi Chrystusa należy pamiętać o tym, że wizja zniszczenia Jerozolimy kojarzy się w nauczaniu Jezusa zwykle z cierpieniami, jakie poprzedzą koniec świata i powtórne przyjście Zbawiciela. Stąd mowa o trzęsieniach ziemi, głodzie, morze, strasznych zjawiskach i wielkich znakach na niebie i na ziemi (por. Mat. 24,6-28).
    Pan Jezus podaje trzy rzeczy w odniesieniu do Świątyni, które w rzeczywistości odnoszą się do „Świątyni Jego Ciała” (J 2,19.).
    Pierwsze to rozdarcie: „Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem – nie chodźcie za nimi” - mówi Zbawiciel (Mat 24,15.). Wielu było i jest fałszywych proroków. Młodzi ludzie, którym brakuje nadziei, uciekają się w stronę tych fałszywych proroków i wielu złapało się w te zwodnicze sidła jak: alkoholizm, narkomania, czy rozwiązłość.
    Drugie zjawisko to wojny: „Powstanie naród przeciwko narodowi i królestwo przeciw królestwu” – mówi Jezus (Mat 24,7.). Jest tutaj pewien paradoks. Jezus przyszedł, aby przynieść „miecz i rozbrat nawet pośród najbliższych członków rodziny” (Mat 10,34.). Jednocześnie zaś wypowiedział słowa błogosławieństwa nad tymi, którzy cierpią prześladowania i wprowadzają pokój (Mat 5,10). Ich obecność sprawia, że fale historii burzą się coraz bardziej. Gdybyśmy przypatrzyli się współczesnym konfliktom, to zobaczylibyśmy jak aktualne są słowa Ewangelii.
    Trzecią rzeczywistością będą prześladowania. Nie były one tylko epizodem w dziejach Kościoła, lecz są dzisiaj sposobem istnienia całej wspólnoty jak i poszczególnych chrześcijan. „Jak złoto hartuje się w tyglu, tak ludzie w piecu utrapienia” – czytamy w księdze Syracha (2,5.). Gdyby teraz przyszły prześladowania za wiarę, wielu może by zwątpiło, ale i wielu poświęciłoby swoje życie. Ludzie młodzi w sposób szczególny wezwani są do obrony swych wartości religijnych, tak w życiu osobistym, jak i towarzyskim, czy zawodowym. Zwłaszcza w szkole trzeba mieć odwagę opowiedzieć się za religią Kościoła będącego w mniejszości.
    Przed każdym z nas jawi się perspektywa odpowiedzialności ostatecznej za wszystkie czyny, myśli i pragnienia. Nie znaczy to, że mamy zaniechać wszelkiego działania. Wprost przeciwnie, mamy być wytrwali na obranej drodze życia. Bo jak zapewnia Chrystus, ”kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mat 24,13.). Amen.

Kapłan M. Bernard Kubicki